Player

poniedziałek, 4 lutego 2013

12. And Never Say Never.


Na początku Od-Nave miało być pamiętnikiem przeplatanym z moim hobby, jakim jest Anime&Manga, ale coś mi nie wyszło. Raczej pisałam tylko o sobie, czasami tylko wspominając coś na ten temat. Dlatego odrobinę postanowiłam zmienić tematykę. Opisywanie codziennych przeżyć też już nie kręci mnie tak, jak kiedyś, głównie dlatego, że od dłuższego czasu codziennie dzieje się coś niesamowitego i po prostu nie nadążam. A więc o czym mam zamiar teraz pisać? O wszystkim i o niczym. Rezygnuję z konkretów. Raz mam ochotę opisać dzień z życia, raz wspomnieć na temat własnych poglądów, a raz pomówić właśnie o anime, więc po co mam się ograniczać? Od dziś dzielić będę się z wami aktualnymi myślami. To co zaprząta mi głowę, ujrzy tutaj światło dzienne. A o czym myślę teraz? Zaraz się dowiecie.

"Jeśli mnie nienawidzisz, nienawidź mnie ze względu na to kim jestem, a nie kierując się tym co mówią inni" 

Wie ktoś może czyje to słowa? Nie? Podpowiem. Kojarzycie może osiemnastoletniego kanadyjskiego wokalistę i autora tekstów niezwykle popularnego na całym świecie, a zwłaszcza wśród młodych dziewcząt, który bije rekordy wyświetleń na serwisie YouTube? Nadal nie? Kolejna podpowiedź. Odkąd zaśpiewał "baby, baby, baby" znaczna część społeczeństwa go znienawidziła. Tak, chodzi o Justina Biebera. Ale dlaczego akurat o niego? Po kolei.
~ One Time ~
Urodził się 1 marca 1994 r. w Londynie. Wychowywała go samotna matka, która rozstała się z mężem niedawno po narodzinach syna. Na początku Justin nie ujawniał swojego zainteresowania muzyką, wolał wolny czas przeznaczać na różnego rodzaju sporty (m.in. hokej), ale można było coś zauważyć, gdy strasznie szybko przyswoił sobie grę na perkusji i trzech innych instrumentach. Mając 13 lat, po raz pierwszy wziął udział w konkursie muzycznym. Wiedział już wtedy, że muzyka jest jego prawdziwą pasją. Niestety, przegrał. Jednak nie postanowił się poddać. Jego matka zamieściła na YouTube nagranie z konkursu, na którym jej syn śpiewał piosenkę Ne-Yo pt."So 
Sick". Zupełnie przypadkiem na filmik natknął się Scooter Braun, były dyrektor marketingowy So So Def. Był zachwycony talentem chłopca i postanowił go odszukać. Nie było to łatwym zadaniem, ale w końcu udało mu się uzyskać numer telefonu jego mamy. Już niedługo po tym zabrał Justina na Atlantę, gdzie chłopak miał nagrać demo. Po powrocie przedstawił swoje muzyczne zdolności Usherowi, który postanowił mu pomóc. Usher był największym idolem Justina praktycznie od zawsze i choć podczas pierwszego spotkania usłyszał od niego tylko :"Nie mam teraz na ciebie czasu" nadal go podziwiał. Wytknął mu te słowa dopiero wtedy, gdy zyskał sławę i Usher z tego powodu chciał nagrać z nim piosenkę.
                                                                                   ~ Eenie Meenie ~
Pierwsza piosenka JB nosiła tytuł "One Time", a album "My World". Kiedy je nagrał miał zaledwie czternaście lat. Największy sukces osiągnął jednak dwa lata później piosenką "Baby". Ale oprócz nowego miliona fanów, tym utworem zyskał również spore rzesze wrogów. Dlaczego? Bo zaśpiewał, że "byłem jak dziecko"? Tymi słowami dał hejterom spore pole do popisu. Mogli sobie w nieskończoność robić z niego żarty, którymi przyciągali coraz więcej zwolenników. Aż w końcu w pewnym momencie 90 % (jak nie więcej...) moich znajomych uważała go za największą zakałę świata. Szczerze mówiąc, podążałam za nimi. Jeśli wszyscy wmawiają mi, że ktoś jest głupi, myślę sobie, że faktycznie musi tak być. Nie zaznajamiając się uprzednio z jego muzyką (oprócz kilku piosenek, które znał wtedy chyba każdy) również za nim nie przepadałam (chociaż to chyba za mało powiedziane...). Później stwierdziłam, że jest mi obojętny, choć to nie była do końca prawda. Znaczna część mnie nadal była na "nie". Nawet głos Justina po mutacji w piosence "Bofriend" nie zrobił na mnie wrażenia.
~ As Long As You Love Me ~
Oczywiście do pewnego czasu, a dokładniej do obejrzenia filmu biograficznego pt."Never say Never". Zabrałam się za niego z nudów i czystej ciekawości. Nie miałam pojęcia, że całkowicie odmieni mój stosunek do Biebera. Poznałam go od zupełnie innej strony. Nie jako dzieciaka nienawidzonego przez wszystkich, a jako nastolatka podążającego za marzeniami. Choć szanse na wybicie się na początku miał zerowe, nie pomyślał nawet przez chwilę o rezygnacji z planów. Chciał śpiewać, więc śpiewał. Długo czekał na szansę, ale los, zauważając jego starania, postanowił mu ją ofiarować. Został odkryty. Pokochały go miliony. Mógł robić to, co kochał całym sercem. Zaczynał, grywając pod teatrami jako niczym nie wyróżniający się dzieciak, a teraz robi to na prawdziwej scenie przed tysiącami, wykrzykującymi jego imię. Mógł zaszyć się ze swoimi marzeniami w domu i nucić pod prysznicem, jak robi to pewnie nie jeden z was, ale on wolał pokazać się światu. Choć na początku nikt nie przyjął go ciepło, nie przejmował się. Szedł przed siebie pewny swoich celów. Drogę do przebycia miał wyjątkowo trudną, ale nie zechciał z niej zboczyć.

"Osiągniesz to czego pragniesz, jeżeli będziesz dążyć do tego całym swoim sercem."
"Jeśli masz marzenia, musisz przynajmniej spróbować je spełnić."

"Jeśli wierzysz, osiągniesz wszystko."

"Ktoś mi kiedyś powiedział, żebym przestał marzyć. Ja mu odpowiedziałem: NIGDY NIE MÓW NIGDY!"

"Nigdy się nie poddawaj, bo właśnie na to ludzie najbardziej czekają... Nie daj im tej satyfakcji."

To wszystko jego słowa.
                                                                                    ~ Boyfriend ~
I właśnie za to zaczęłam go podziwiać. Postanowiłam bliżej zapoznać się z jego muzyką i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu nie była aż taka zła. Ba! Miała w sobie to coś, co do mnie trafiło. Co z tego, że testy piosenek dotyczyły głównie miłości? Jeśli w takiej tematyce czuł się dobrze i miał pewność, że łatwo trafi do ludzi, to czemu nie? Wolę zdecydowanie przesłodzone teksty o czułości niż te pełne podtekstów seksualnych, które czasami potrafią nawet obrzydzić.  Zresztą Justin nie zawsze śpiewał o uczuciach. Powstały również utwory na inne tematy, jak np. „Never say Never” o nie poddawaniu się czy „Pray” o biednych dzieciach. 
Oto jej tekst: 
 

Ohh Ohh Ohh ... i modle się.

Nie mogę zasnąć w nocy
Widzieć, że wszystko jest nie tak
To jest w gazetach, telewizji, wszędzie, gdzie pójdę.
Dzieci płaczą,
Żołnierze giną,
Niektórzy ludzie nie mają domu.

Ale wiem, że nadejdzie słońce po deszczu,
Wiem, że nadejdą dobre czasy po bólu, hej
Czy możesz mi powiedzieć w jaki sposób mogę dokonać zmiany?

Ref:

Zamykam oczy i widzę lepszy dzień
Zamykam oczy i modlę się.
Zamykam oczy i widzę lepszy dzień
Zamykam oczy i modlę się

Straciłem apetyt, wiedząc, że dzieci głodują.
Czy jestem grzesznikiem, bo połowa mojego obiadu nadal jest na moim talerzu.
Ooo, mam wizję aby dokonać zmian.
I to począwszy od dzisiaj.

Bo wiem, że nadejdzie słońce po deszczu,
Wiem, że nadejdą dobre czasy po bólu,
Niebiosa mówią mi jak mam dokonać zmiany

ref :
Zamykam oczy i widzę lepszy dzień
Zamykam oczy i modlę się.
Zamykam oczy i widzę lepszy dzień
Zamykam oczy i ...

Modlę się za złamane serca.
Modlę się za nie urodzonych
Modlę się za wszystkie płuca - nie oddychające.
Modlę się za wszystkie dusze w potrzebie.
Czy pomożesz mi w modlitwie?

Nie mogę zasnąć w nocy.
Czy możesz mi powiedzieć w jaki sposób mogę dokonać zmiany?

Ref:

Zamykam oczy i widzę lepszy dzień
Zamykam oczy i modlę się.
Zamykam oczy i widzę lepszy dzień
Zamykam oczy i modlę się.

Modlę się..., modlę..., modlę...

Zamykam oczy i Modlę się...

~ U Smile ~
Co w tej piosence jest dziecinnego, idiotycznego i pedalskiego?! Znoszę krytykę. Sama lubię sobie od czasu do czasu pomarudzić. Każdy ma swój odmienny gust i nie wszystko musi mu się podobać. Jeśli „kocham” jest w porządku, „nienawidzę” też musi być ok. A więc dobrze. Nie zabraniam wam mówić, że nie lubicie Justina Biebera za jego głos/muzykę/styl/wygląd/coś tam, ale po co od razu wyzywać? Tak trudno powstrzymać się od zbędnych komentarzy? Przeważnie bezpodstawnych zresztą… Przykład? Nazywają go gejem, choć miał mnóstwo dziewczyn i z niejedną przytulał się i całował publicznie.  Po prostu mu się udało, bo zapracował sobie na to, a wy nie potraficie tego uszanować. Jest tyle innych gwiazd, więc czemu padło na niego? Gatunek muzyki? Mamy wielu podziwianych popowych artystów. Wygląd? Przecież liczy się wnętrze. Wiek? Dostał dar od Boga i podzielił się nim z innymi, zyskując sławę. Jeśli tobie się tak nie poszczęściło, to może zamiast siedzieć na tyłku przed komputerem i obrażając go na każdy możliwy sposób, zaczniesz działać? Justin Bieber też jest człowiekiem. Nie urodził się sławny. Sam sobie to wszystko wywalczył. Podążając za słowami „Never say Never” wspiął się na szczyt. Nie potrzeba dużo. Wystarczy wiara w marzenia.

Co mnie podkusiło, by napisać akurat o nim? Dwie rzeczy. Pierwszą jest moje wypracowanie z polskiego na temat sukcesu, w którym opisałam właśnie Biebera. Drugą jego koncert 25 marca w Łodzi, na który całym sercem pragnę się wybrać *o*.

Osobiście jestem ogromną fanką Justina Biebra. Choć nie słucham przeważnie tego rodzaju muzyki, jego dzieła kocham nad życie. Ale tu już nawet nie o piosenki chodzi. JB nauczył mnie czegoś ważnego. Abym nigdy nie mówiła nigdy.

P.S. Informacje pochodzą z filmu „Never say Never”, Wikipedii, a także zakamarków mojej pamięci ;)
P.S. 2. Każdy obrazek jest zalinkowany piosenką Justina. Po kliknięciu na niego, automatycznie przenosi was na serwis YouTube.

A wy? Co o nim sądzicie? ;)

                                     ~ Never Say Never ~

27 komentarzy:

  1. Nieźle mnie zaskoczyłaś notką niepowiązaną z M&A! xD Ale wypracowania i takie tam szkolne sprawy moga byc niezłą skarbnicą pomysłów jak się okazuje ^.^ Osobiście nic nie mam do Biebera, znam kilka jego piosenek i nie są złe. Podziw, że taki młody, a już taki popularny się zrobił i jak dorosły ma fanówi antyfanów oraz parę skandali za sobą....No i to prawda, że niektórzy stroją sobie z niego żarty! Myślę, że jest to niestosowne, bo każdy może miec własną opinię i po co to opubliczniac? Przez to wynikają niepotrzebne kłótnie i w ogóle... Czyli zapowiadają się zmiany w nowym roku nawet na blogu,jak dla mnie może byc ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaskoczyła mnie ta nagła zmiana tematyki - wiedz tylko, że może ci to przynieść trudności w znajdowaniu tematu na wpis. Wiem, bo sama próbowałam.
    Biebera nie lubię, ale szanuję, bo to w końcu też człowiek. Ale jego muzyka do mnie nie przemawia kompletnie. Synthpop to jedyna odmiana popu, która nie jest dla mnie hitem jednego przeboju. Poza tym, nie darzę celebrytów sypatią. Choć by poznać lepiej moich idoli muszę się o to o wiele bardziej nastarać, to sprawia mi to ogromną satysfakcję niż gdybym miała wszystko podane na dłoni w pierwszym-lepszym magazynie dla nastolatek.
    Podsumowując: celebryci, choćby nieziemsko utalentowani, w mój gust po prostu nie trafiają. Nie hejutję ich, ale też w żaden sposób nie darzę szczególną sympatią.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lepiej chyba,że jest o wiele za duzo ciekawych zdarzeń niż zamało, ale zmiany nie sa złe. Sama czasami bym pisała o tym o czym myślę,ale myśli mam za dużo.
    A co do Justina to sie zgadzam,że można go nie lubić,ale nie trzeba od razu wyzywać. Chociaż nie słucham jego muzyki, znam kilka piosenek, ale stwierdzam,że nie mój typ muzyki.
    W sumie to lepiej,że jego piosenki są o miłości niż,żeby co drugim słowem było przekleństwo. Chociaż tego drugiego typu też nie słucham. Przyznaję,że pop jest komercyjny.
    W sumie nie słuham Biebera nie dlatego,że inni go nie lubia, tylko po prostu , nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskoczyłaś... choć w sumie nie ;p O jego koncercie dowiedziałam się od Weruty, z która rozmowa była po prostu cudna:
    W: aaaaaaaaaaaaa ku*wa sikam<3
    N: co?
    N: co się stało?!
    W:Bieber w POLSCE
    N: ...
    W: 3
    N: COOOOOOOOOOO???????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Z tego co zauważyłaś, Weruta jest wieeeeeeeeelką fanką Biebera =w=" Później dowiedziałam się, że w Łodzi i 25 marca. Od razu cos kojarzyłam, że przecież mieszkasz w Łodzi. Ciągle chciałam cię złapać na GG, ale nie miałam czasu ;p
    Co do Biebera to na początku zanim nie byłam, a teraz sama nie wiem. Może kiedyś obejrzę "Never Say Never".
    No! Mam nadzieję, że więcej będziesz pisać o M&A xD
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię jego twórczości, jednak jego jako osoby już nie. Jest mi zwyczajnie obojętny. Ni ziębi ni grzeje.
    Cieszę się, że napisałaś coś o swoich gustach muzycznych. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam ten film chyba 3 razy, dlatego, że moja przyjaciółka jest jego ogromną fanką i chciałam jej zrobić przyjemność. XD
    W każdym razie, myślę sobie, że każdy ma swojego idola, swojego kogoś, kto dodaje skrzydeł i inni powinni mieć to w nosie kto nim jest. Twoja sprawa kogo lubisz, kto dodaje Ci sił. Mnie wszystko jedno. Ważny jest przekaz i muzyka. Jeśli coś czujesz słuchając akurat Biby, to słuchaj go dalej i nie oglądaj się za siebie. Żaden wstyd.
    ~*~
    Widzę po wyższych komentarzach zdziwienie. Powiem ci, że mnie jakoś nie zaskoczyłaś. XD Już dawno nie pisałaś tylko i wyłącznie otakowsko. Ale co tam! Najważniejsze to mieć pasję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Więc byłam już tu po Twojej informacji o NN i czytałam nawet, ale jakoś tak wyszło, że nie skomentowałam, gomenasai :)

    Ja w sumie jeśli chodzi o wyżej opisanego pana, jestem zupełnie obojętna, nie neguje jego "twórczości", życia, jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do słuchania jego piosenek i chyba słyszane przeze mnie utwory można policzyć na palcach jednej ręki. Słowem, nie moje klimaty. I wiesz co, dziwię się ludziom mający do Biebera taki stosunek jak "Ooo, patrzcie pedalska piosenka, pedalski wygląd". Kurcze, co komu do tego, słuchać jej nie musi, słuchają tego Ci ludzie, którym to odpowiada ! Nie widzę w tym problemu. To jest to samo co pisałam u siebie na blogu na temat j-rocka. Jest wielu zwolenników, ale też przeciwników. Ludzie mają różne gusta i zainteresowania.
    Filmu nie widziałam, ba ! Nawet o nim nie słyszałam, ale chyba z ciekawości po niego sięgnę, zaciekawiłaś mnie :)

    Pierwszy raz zdarzyło mi się, że nie mam weny na pisanie, zazwyczaj nie miałam czasu i to strasznie przeciągało, choćby powstanie nowego postu.
    Haha ! Mi też czasu na lektury nie brakuje, ogólnie rzez biorąc czytam bardzo dużo, ale nie znoszę być przymuszana do czegoś i to mnie głównie odstrasza (tak w nawiasie mówiąc nie przeczytałam żadnej lektury od 4 kl podstawówki, a to już jakieś 6 lat, streszczenia w zupełności mi wystarczą na zaliczenie testu na pozytywną ocenę:)

    I oczywiście będę Cie informować jeśli chcesz ! ^^ Czasem jednak może się to przeciągnąć po wstawieniu notki, nie zawsze mam czas, albo i ochotę, ale w tym samym dniu na pewno informacja dojdzie :)

    Kurcze chyba się trochę rozpisałam, za każdym razem tak jest jak komentuje komuś notkę ;]
    Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie za bardzo lubię Bibera ;P W sumie to i tak praktycznie nie słucham niczego oprócz piosenek z anime >.< No chyba, że w szkole pani Radka na przerwie puszcza "Ona tańczy dla mnie" cała szkoła tańczy i śpiewa xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Wcześniej Ci pisałam, że sięgnę po ten film biograficzny Biebera i dziś to zrobiłam ! Przyznam się, że jestem pod wrażeniem, naprawdę! Szczerze mówiąc dalej jest mi on obojętny, bo nie interesuję się tego rodzaju muzyką. Ale co mnie ujęło ? Siła jaką zobaczyłam. To, że powiedział sobie "będę śpiewał" i tak się stało. No i oczywiście talent. Niektórzy z dnia nadzień powiedzą sobie "o chce śpiewać", wystarczy że trafią na kogoś, kto go dobrze wypromuje, mają kasę i powstaje taka "gwiazda" bez jakiegokolwiek talentu. Jedyne czym się mogą szczycić to chyba swoim celebrydzkim (nie jestem pewna czy dobrze to napisałam) życiem. A on, miał talent i pokazywał go od malucha. Uchwyciło to mnie na prawdę mocno, po za tym to jak traktowano go za dzieciaka, który "być może coś umie"... i chyba mnie to trochę w tym wkurzało, że niektórzy nawet nie chcieli go posłuchać, bo co ? Bo jest "dzieciakiem" .
    Mimo wszystko wciąż nie rozumiem fanek mdlejących na jego widok, mnie by nawet Ruki czy Reita nie zbili z tropu :>
    Przepraszam, ale chciałam Ci się pochwalić swoimi wrażeniami po obejrzeniu "Never Say Never". :>

    OdpowiedzUsuń
  10. szczerze mówiąc, sama jak wszyscy hejtowałam biebera, czasem zupełnie nie wiedząc za co. dopiero kiedy zarejestrowałam się na twitterze, jego fanki otworzyły mi oczy. przez jakiś czas nawet go lubiłam, przyznam, jego piosenki nie są złe, a i przesłanie jakie niesie swoją osobą jest wporządku. było dobrze jakiś czas, tak, ale od jakiegoś czasu zaczął się afiszować swoimi pieniędzmi i sławą, wybuchają wokół niego skandale.. sama nie wiem, co myśleć. gdzie teraz ten chłopak, co mówił 'never say never'?
    długo nie pisałam, rzuciłam blogowanie, także nie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz (: w każdym razie wróciłam, i nadal chcę być informowana o nowych notkach. pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Drogi mędrcu, niestety po samym nicku nie jestem sobie w stanie przypomnieć, kim jesteś :/ Mogłabyś podać mi link do bloga, na którym pisałaś (bądź nadal piszesz), myślę, że to dużo bardziej ułatwi sprawę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z godnie z umową zapraszam na NN :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję :*

    Haha.. Wiesz nie wszystkich jest tak łatwo przekonać do mojej pasji. Chociaż może inaczej... Dla innych Japonia i japoński jest czymś ciekawym-innym, to oczywiste. Co nie znaczy, że interesują się a&m czy jak w jednej z wcześniejszych notek pisałam, j-rockiem. To jest raczej dla nich nie tyle "fajne" co "dziwne", a wręcz głupie.

    OdpowiedzUsuń