Player

czwartek, 3 stycznia 2013

10. Dajmy czadu! Podsumowanie 2012 r.


2012 nie był zdecydowanie udanym rokiem. Nie należał do najgorszych, ale mam zbyt wiele nieprzyjemnych wspomnień, by zaliczać go do szczęśliwych. Zaczęło się wypadkiem mojego brata po zabawie sylwestrowej, na której upił się i pobił z kolegami. Potem kompletnie urwał mi się kontakt z kiedyś najlepszą przyjaciółką. Poznałyśmy się jeszcze w przedszkolu i pomimo wyboru innych szkół podstawowych, nadal kochałyśmy się spotykać i robiłyśmy to często. W tym roku nie widziałam jej ani razu. W szkole brałam udział w wielu aferach  (m.in. rozstanie Oliwki i Maćka, nienawiść Sandry z V klasy do Stefanki, pobicie zwolennika Widzewa), choć przeważnie trzymałam się z boku, bo nienawidzę się kłócić. Wyszło na jaw, że brat mojej mamy, z którego można było brać przykład, zdradzał swoją żonę cztery lata z matką przyjaciółki swojej córki. Cała rodzina przeżywała to strasznie. Koniec końców udało im się pogodzić, ale ich relacje już nigdy nie będą takie same, a zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci. One nie są w stanie jeszcze mu wybaczyć. Co chwila miałam napady braku weny, przez co często zdarzało mi się zaniedbywać bloga, a nawet myśleć o skończeniu z tym. Mój tata siedział dość długo w szpitalu psychiatrycznym, co okazało się bezsensowne, bo jego stan się ani trochę nie polepszył. W pewnym momencie Oliwia zaczęła mnie wystawiać, bo Asiunia, "królowa szkoły" niczym z amerykańskich seriali postanowiła przyłączyć ją do swojej bandy. Na szczęście szybko zrozumiała swój błąd i zakończyła tą znajomość. Niestety, Aśce się to nie spodobało. Urządziła jej w szkole prawdziwe piekło, namawiając wszystkich do pomocy. Nie wiedziała jednak, że Oliwka ma jeszcze mnie, która jest w stanie dać drugą szansę, jeśli ktoś na nią zasługuje. Zaczęłam działać i udało mi się. Wszystko już wróciło do normy :) Ale trwało to bardzo długo... W między czasie jeszcze usłyszałam od Weroniki, którą jeszcze do niedawna uznawałam także za przyjaciółkę, że "stawiam się, bo jestem pod wpływem Oliwii". Yyyy... przepraszam, co?! Już nawet Aśka gdy to usłyszała naskoczyła na nią, że ja jako jedyna nie boję się wyrażać własnego zdania i nie idę za głosem tłumu, jak to zrobiła ona. W końcu co to ma niby być?! W piątek idziemy do kina w trójkę (ja, Oliwia, Weronika) i świetnie się bawimy, a w poniedziałek ona wszystkim o nas gada?! Dziękuję, postoję. Niby się pogodziłyśmy, ale nadal nie ufamy sobie w 100 % tak, jak kiedyś. Przebywanie w obecności Werki już nie sprawia mi przyjemności. Raczej czuję się spięta. Chociaż wiecie co? Lubię wysłuchiwać od zaufanych osób, co inni o mnie gadają. Mam z tego niezłą polewkę, bo wymyślają zawsze takie bzdury, że można by je wziąć do kabaretu XD Po co mi setki fałszywych przyjaciół, skoro mogę mieć kilku prawdziwych? Wolę zdecydowanie drugą opcję. No i cały 2012 r. podobał mi się Mateusz, choć nie zawsze o tym pisałam. Próby odkochania się okazywały się niewypałem. I co? Porażka. Ma dziewczynę. Nie udało mi się. Trudno, ale żałuję, że zmarnowałam aż tyle czasu na myślenie o nim. Pozostaje mi tylko czekać na kogoś nowego, kto znajdzie sobie miejsce w moim sercu ^^ Zresztą jeszcze nawet nie skończyłam trzynastu lat, więc na miłość mam jeszcze duuuużo czasu. Przeżyłam też jeszcze jedną nieciekawą znajomość z chłopakiem, o której jednak nie chcę pisać :/ Jedziemy dalej. Zmuszona byłam spędzić tydzień u moich dziadków z Torunia, których szczerze nienawidzę z wzajemnością. Nie jestem ich idealną wnuczką, nie robię tylko tego na co oni mają ochotę. Nie jestem kukłą, nikt mną nie steruje. Naprawdę tak trudno się z tym pogodzić?! Standardowo nasłuchałam się mnóstwa wyzwisk na mój temat. Mój brat nie mógł znaleźć pracy, w dodatku musiał zapłacić dość wysoką karę za stare przewinienia. Rozpadł się mój zastęp w harcerstwie, w którym siedziałam już trzy lata i kochałam nad życie, a z mojej niezastąpionej zastępowej prawdopodobnie już nigdy się nie zobaczę. Okazało się, że ktoś z mojej klasy jest złodziejem i okrada z pieniędzy własnych kolegów, wliczając w to mnie. I do tego wszystkiego dochodzi mój świąteczny dół oraz beznadziejna sytuacja, która miejsce miała trzydziestego grudnia, dzień przed sylwestrem. Otóż... 
Tego dnia siedziałam sama w domu z bratem, bo rodzice byli w pracy. Zostałam przez niego obudzona przed godziną dziewiątą. Kazał mi zejść szybko na klatkę. Zrobiłam to posłusznie i zobaczyłam Binga, mojego najukochańszego psa, który... zdychał. Pomogłam Michałowi wnieść go do domu i ułożyć na kocu, na którym zawsze spał. Bingo miał czternaście lat, był już stary, zwłaszcza, że foksteriery nie mają w zwyczaju żyć długo i łatwo chorują. Na piętnastu latach tabela u weterynarza się kończyła. Choć wszyscy się tego spodziewali już od dawna, to... i tak... bolało. Dokładnie w tym samym momencie, w którym brat odłożył słuchawkę po rozmowie z weterynarzem z kliniki całodobowej, przestałam czuć bicie jego serca. Byłam z nim do ostatniej chwili, tak jak on był ze mną od zawsze. Gdy dopiero przyszłam na świat, nie pozwalał nikomu podchodzić do mojego łóżeczka, starał się mnie chronić. Pojechaliśmy z Michałem do babci, gdzie zakopał go tuż obok jego matki, Diny. Wszyscy płakaliśmy. Ja, mama, tata, brat. To było naprawdę przykre. Dziwnie się czuję, gdy wchodzę do domu i nikt na mnie nie skacze, by mnie przywitać. Dom jest strasznie pusty...
Jednak teraz mamy już 2013, a 2012 powinien odejść w zapomnienie. Mam ogromną nadzieję, że ten rok będzie dużo lepszy od poprzednika. Zapowiada się niefajnie, bo kończę szkołę, Oliwia wyjeżdża na stałe do Belgi... Ale musimy dać radę. Mam już dosyć zamartwiania się, to zdecydowanie zajęcie nie dla mnie. Mówi się, że jaki Sylwester, taki nowy rok, prawda? A ja tam Sylwestra spędziłam bardzo miło ^^ Byłam u Pauliny na mini party z Oliwką. Robiłyśmy fotki, siedziałyśmy na necie, słuchałyśmy muzyki, oglądałyśmy telewizję, gadałyśmy, wygłupiałyśmy się i opijałyśmy picolo XD Normalnego szampana oczywiście też nie zabrakło :P Obejrzałyśmy również dwa filmy, mianowicie Galerianki i Salę Samobójców. Pierwszy był słaby i nudny, nie rozumiem czemu wszyscy się nim jarają. Bo jest o piętnastoletnich dziwkach? Ludzie schodzą na psy... Drugi natomiast doszczętnie zrył mi banię O.o Był po prostu... niesamowity. Zawsze zastanawiałam się co chodzi po głowie takim samobójcom i co jest przyczyną ich zachowań. Tutaj jednak nie mamy typowego przykładu. Dominik (ale ciacho <33) uważa, że życie jest najcenniejszym darem, jaki można otrzymać. Więc o co w tym wszystkim chodzi? Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć. Zwłaszcza, że to pierwsze takie polskie arcydzieło! XD
Nie wiem jak wy, ale ja mam zamiar w tym roku dać czadu! To będzie coś :D 
Powodzenia, mychy :***
  

12 komentarzy:

  1. Dużo się działo przez ten rok! Szacun za podsumowanie, bo ja raczej bym tak wszystkiego nie zapamiętała XD Może wiele sytuacji było trudnych i smutnych, ale trzeba brnąc dalej.... Szczególnie śmierc psa musiała byc tragiczna ;(( Opisałaś to tak, że aż się popłakałam... Nie pisałam o tym, ale moja Czika też nie żyje już rok ( w koncu miała aż 15 lat);( Trudno mi było się po tym pozbierac. Dlatego teraz mam Dię, która całkowicie mi ją zastępuje! A przynajmniej też jest terierkiem xD Bez psa to tak smutno jakoś i dziwnie - choc to może tylko przyzwyczajenie, heh, ale kot to jednak nie to samo ^.^ No cóż, cieszmy się, że mamy 2013 rok i nie wyprzedzajmy co przyniesie przyszłośc ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też przechodziłam niedawno żałobę, bo umarł mój chomik ;c Co do sylwestra.... Hehe, ale to już w mojej notce która pojawi się niedługo, albo nawet dzisiaj ;) U mnie w szkole było dziś strasznie dziwnie i była dość duża sprzeczka między Klaudią a Mateuszem.... Innymi słowy - była bójka >.< Ale u mnie w szkole dzieje się to często... Pozdrawiam!
    Bunny ~ <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Na serio duużo działo się u cb przez ten rok. Połowę tego wszystkiego pamiętam jak opisywałaś na bloogu. Mi Sylwek super wyszedł, ale niestety Wigilia zbytnio nie ;__; Mam nadzieje, że ten rok nie minie na walce pomiędzy mną a matką xDD Ja w podstawówce miała też duużo tych kłótni, ale teraz jakoś nasza klasa nie ma na to weny, ze tak się wyrażę. Pewnie dlatego, że jeszcze aż tak dobrze się nie znamy (choć minęło już pół roku). Miejmy nadzieje, ze ta pechowa 13 będzie zaje*ista : D
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo, też tworzę sobie podsumowania roku, tyle że na nieco innych zasadach i w swoim prywatnym zeszycie. : )

    Choć dużo negatywnych rzeczy zaistniało w Twoim życiu w przeciągu minionego roku, to myślę, że jednak raz po raz zdarzały się i te dobre. :D Człowiek jest niestety istotą pamiętną co do nieszczęść, aczkolwiek jeśli się zajrzy w Twoje poprzednie wpisy, to czasem aż czuć radość. Mam nadzieję, że 2013 będzie obfitował tylko w te dobre wspomnienia.
    ~*~
    Dla mnie zarówno Galerianki jak i Sala Samobójców to dobre filmy, aczkolwiek przyznaję się bez bicia, że ten drugi oglądałam będąc w złym wieku. Nie zrozumiałam go do końca i przez to, że nieco spaczył mi mózg, nie potrafię obejrzeć go po raz drugi na spokojnie. Do niego trzeba mieć cholernie elastyczne patrzenie na świat i jednak parę lat za sobą.
    ~*~
    udanego 2013, bo zasługujesz! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Widze,że w poprzednim roku nie obyło sie bez przykrych chwil. Mam nadzieję,że ten rok bedzie lepszy tobie też własnie tego życze. W sumie w nowej szkole może się okazać,że będziesz się tam bardzo dobrze czuła.
    Galerianek w ogóle nie oglądałam,ale Sale samobójców owszem. Uwazam,że to po prostu świetny film, a potem przez ok. 2 dni nad nim myślałam. Nie rozumiem za bardzo Dominika. Dobrze mu się zyło, cenił życie i nie chciał go stracic. I gdyby nie poznał tej Sylwii nie izolował by sie tak pewnie od świata. Najpierw na końcu fimu sam mówił,że nie rozumie samobójców,że samobójcy to tchórze i narcystycznie egoiści (czy jakoś tak), a potem sam się zabił.
    U mnie nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Długie to :) Fajny blog. Zapraszam na swój: http://across-of-me.bloog.pl/?_ticrsn=3&ticaid=6fd94

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku dużo się u ciebie wydarzyło przez ten rok! Podziwiam Cię, że dałaś z tym wszystkim radę! :) Mój rok był chyba przeciwnością twojego, nie działo się w nim praktycznie NIC ciekawego. Czuje się zupełnie jakby tego roku nie było, gdyby ktoś wyciął go z mojego życia to byłabym nadal tą samą osobą. Okropne jest to uczucie :<
    Tak czy siak, powodzenia w 2013! c:

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie pierwsza nn w Nowym Roku ;****

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję kochana za dobre słowo na moim blog :)
    wiem ze dużo razy już zawiodłam, ale postaram się jak najdłużej tu zostać, to naprawdę wiele dla mnie to znaczy :)informuj mnie o nowych notkach prosze proszę ;*
    pozdrawiam i przesyłam całuski <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ohayo.
    Wiesz co odwiedziłam Cię wcześniej, zobaczyłam masę tekstu i postanowiłam odłożyć go na później. W sumie nie potrzebnie. Nie masz 13 lat a piszesz bardzo dojrzale (takie mam wrażenie) .
    2012 zły rok.. Wielu tak twierdzi ja niestety myślę inaczej, dla mnie był to niesamowity rok, ale boję się obecnego, nastawiam się na masę zmian w życiu i nie wiem czy będą one dobre.
    Może powinnaś inaczej spojrzeć na tamten rok i poszukać w nim tych dobrych rzeczy ? ;>

    Pusty dom bez psa... Gdy mój pies zmarł (już ponad 3 lata temu) nie było mnie w domu byłam w sanatorium i piekielnie się z tego cieszę. Nie wyobrażam sobie chwili w domu bez psa, uważam to zwierzę za najwierniejszego przyjaciela, kocham psy działam do psów w zbiórkach na schroniska (nawiasem mówiąc powiesiłabym wszystkich za jaja, którzy robią krzywdy tym pięknym zwierzakom), gdy moja dawna Aza zmarła rodzice natychmiast zastąpili ja nową, tamta spoczywa w "grobie" (jest obłożony kamieniami, a na wszystkich świętych zawsze zapalamy znicza a w święta kładziemy opłatek, wiem to bardzo dziwne, ale uważaliśmy ją za członka rodziny podobnie jak tą co teraz jest).

    Galerianki.. ughh też nie wiem czym się zachwycają, natomiast "sala samobójców" film po prostu epicki gdy go oglądałam w kinie zrobił na mnie potworne wrażenie, a potem koleje gdy wielokrotnie oglądałam go w domu ! (lubię te psychologiczne klimaty)

    Otaku ! Cieszę się, że odwiedziłaś mojego bloga na pewno będę Cie informowała o NN :) Do ciebie również będę zaglądała (już Cię dodałam do obserwowanych) Bardzo podoba mi się Twój styl pisania.
    Średnia 4.0 jest dla mnie totalną porażką, kończę w tym roku gimnazjum i potrzebuję jak najlepszych ocen, a w tym półroczu niestety nieźle popłynęłam, cóż to dla mnie przestroga żeby nie wyjeżdżać w roku szkolnym i nie chorować więcej, 1,5 miesiąca "wolnego" swoje robi.
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  11. marzenia-i-nie-tylko-czyli-moja-arkadia.bloog.pl24 stycznia 2013 06:34

    DUUUŻO się u cb działo przez ten rok...
    CIeszę się, że dałaś mi poznać swojego bloga i proszę, abyś powiadamiała mnie o NN, oraz wchodziła czasem do mnie, mimo że nie zawsze zastaniesz notkę.
    Będę cię informować o NN u mnie.
    Pozdrawiam
    Ola:*
    http://marzenia-i-nie-tylko-czyli-moja-arkadia.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń